*oczami Arii*
Byłam zupełnie pogrążona w krainie snów, aż do momentu, w którym dobiegł do mojego ucha odgłos tłuczonego szkła. Poderwałam się z łóżka do pozycji siedzącej i nadal wysłuchiwałam dźwięków dochodzących z dołu mojego domu. Nie usłyszałam nic podejrzanego, ale i tak zawsze dmucham na zimne, więc postanowiłam zejść, aby skontrolować sytuację.
Schodząc napotkałam się na dziwne rzeczy, począwszy od śpiącego na przedpokoju Nialla z pomalowaną twarzą, kończąc na zezgonowanej reszcie śpiącej razem w dużym pokoju. Muszę przyznać, że wyglądali całkiem słodko. Ale zaraz, zaraz gdzie podział się Liam?
Udałam się na poszukiwania mojej zguby, która jak się chwilę później okazało sprzątała w kuchni. Liam w fartuszku to niecodzienny widok, więc postanowiłam to upamiętnić szybkim zdjęciem z mojego starego aparatu należącego do mojego taty.
-Uśmieeech Liam! - krzyknęłam w jego stronę trzymając telefon tuż przede mną.
Payne odwrócił się i został oślepiony blaskiem flesza.
-Moje oczy, Aria, nie rób tego nigdy więcej! -wydusił z siebie zasłaniając sobie oczy swoimi rękoma.
Wywróciłam oczami i udałam się prosto do łazienki.
*30 minut później*
-Perrie, halo, Pez, spójrz na mnie. -próbowałam bez efektów wybudzić śpiącą blondynkę leżącą na podłodze. -Perrie, no dawaj, musisz wstać, proszę Cię. -brak uwagi ze strony mojej przyjaciółki sprawił, że posunęłam się do desperackiego kroku:
-Pez, Zayn ściął się na łyso! -na te słowa dziewczyna mulata podskoczyła, po czym zaczęła rozglądać się po pokoju.
-Gdzie on jest? Gdzie jest Zayn!? Czy on zwariował? -powiedziała niemalże na jednym tchu cała roztrzęsiona.
-Wyluzuj, żartowałam, musiałam Cię tylko jakoś wybudzić. Idź do łazienki, potem zrobimy śniadanie i obudzimy całą resztę.
Podczas, gdy dziewczyna poszła się myć, postanowiłam pójść na górę, aby sprawdzić jak trzyma się Harry, i czy w ogóle jeszcze żyje. Szczerze? Nie miałam najmniejszej ochoty tam iść, bo po wczorajszym zachowaniu lokowatego, dziwnie się czuję. Wiem, że był pod wpływem alkoholu i to jedyne racjonalne wytłumaczenie.
Chwilę później byłam już przed drzwiami pokoju mojego brata, w którym aktualnie spał Hazza. Bez pukania postanowiłam wejść. Harry spał słodko przykryty wielką, biało-czarną pościelą. Jego kręcone włosy spadały mu na czoło, a usta były lekko otwarte. Wyglądał na tyle słodko, że zapomniałam o jego wczorajszym zachowaniu i położyłam się tuż obok niego. On przewrócił się w moją stronę i otworzył oczy.
-Hej Aria, co Ty tu robisz? -spytał.
-Przyszłam z Tobą porozmawiać, mogę?
-Tak, Aria. Chciałbym Cię jak najmocniej przeprosić za moje wczorajsze zachowanie, wiem, że zachowałem się jak skończony dupek i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Tylko proszę Cię, powiedz mi, że kochasz mnie tak mocno jak ja Ciebie. Jeśli tylko mógłbym to chętnie spędziłbym całe życie w Twoich ramionach, bo kiedy mnie dotykasz, ja po prostu czuję się tak świetnie, jak w niebie. Kocham Cię i mówię Ci to po raz kolejny, ale po prostu uczucie, którym Cię darzę zabija mnie od środka. Proszę Cię, powiedz coś, powiedz, że mnie kochasz, bo już dłużej nie wytrzymam w niepewności.
-H-harry, oczywiście, że Cię kocham. Nigdy nie czułam czegoś tak cudownego do żadnego innego chłopaka na tej ziemi. Zdobyłeś moje serce Harry i nic tego nie zmieni. -powiedziałam do leżącego obok mnie chłopaka prosto z serca i patrzyłam na jego reakcję. Ten wstał, udał się na drugą stronę łóżka i uklęknął obok mnie.
- A więc czy uczynisz mnie najszczęśliwszym chłopkiem i będziesz moją kobietą, Aria? Tak bardzo tego pragnę.
Moje oczy momentalnie zostały przykryte warstwą łez. To co przed chwilą zrobił Harry było przepiękne.
-TAK, TAK, TAK! - krzyknęłam i rzuciłam mu się w ramiona.
On przytulił mnie z całych sił, tak, że czułam bicie jego serca. W tym momencie już nic nie miało dla mnie znaczenia. Liczyła się tylko ta chwila, ten moment, w którym mogłabym trwać całą wieczność.
_________________________________________________________
wielki come back, wracam tu dla siebie, jak i dla Was <3 krótki na rozpoczęcie, mam dużo pomysłów na następne, więc będę dodawać częściej , big lovka.
Piękne to :o ta końcówka mnie rozwalila :) cieszę się, że wróciłas bo piszesz niesamowite opowiadanie, jedno z moich ulubionych. Kiedy next? ^^
OdpowiedzUsuńTrudno mi powiedzieć. Dziś zacznę go pisać, więc może dodam go jutro wieczorem. :)
UsuńJejku no nawet nie wiesz jak mnie uszczęśliwiłaś. Wyszłam tu jak zawsze, żeby poczytać stare rozdziały i posmutac że już nie piszesz. A tu niespodzianka i nowy AAAAAAAA!!!! ASDFGHJKL kocham Cię normalnie. :* nie mogę się doczekać nexta <3
OdpowiedzUsuńHej, chciałam Cię zaprosić na bloga Unrealizable. Jest to blog o przygodach 17-letniej Anki i 1D. Ocenę pozostawiam Tobie. http://love-lucki.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń