niedziela, 20 stycznia 2013

#1

*oczami Arii*
"Pasażerowie lotu do Londynu proszeni są o zapięcie pasów, za chwilę lądujemy. " Te słowa obudziły mnie. Lekko zaspana rozejrzałam się wokół, no tak, lecę do Londynu. Bardzo się cieszę, że znowu zobaczę mojego brata, Franka. Nie widziałam się z nim od roku, strasznie się za nim stęskniłam. Z tego co wiem, to podobno ma dziewczynę, Spencer. Cieszę się, może wreszcie trochę wydorośleje?
 Z rozmyśleń wyrwała mnie starsza kobieta siedząca koło mnie. 
- Przepraszam, mogłabyś przytrzymać mi torbę? Nie mogę znaleźć telefonu. -powiedziała.
Zgodziłam się i lekko uśmiechnęłam. 
 Po 20 minutach szczęśliwie wylądowaliśmy. Wyszłam z samolotu, zabrałam swój bagaż i czym prędzej zaczęłam szukać w tłumie swojego brata. Od razu spodobało mi się w Londynie, jest inaczej niż w Walii. Czuję, że zostanę tu na dłużej. 
Nie mogłam znaleźć Franka, więc postanowiłam do niego zadzwonić. Po 3 sygnałach odebrał :
- Halo? 
- Cześć braciszku! Gdzie jesteś? - W słuchawce usłyszałam tylko głuchą ciszę, lecz po chwili także głos brata.
- O fuck.. To dziś jest wtorek? 
- TAK, Frank. -odpowiedziałam, podkreślając pierwsze słowo. - Masz 30 minut, przyjedź po mnie, bo nie znam Londynu. Będę czekać na Ciebie pod zegarem w centrum lotniska. 
 Odłożyłam słuchawkę i uświadomiłam sobie, że jednak się pomyliłam. On nigdy nie wydorośleje. Wieczne dziecko, achh.... 
 Przysiadłam na ławce, włożyłam słuchawki do uszu i rozkoszowałam się muzyką. Jako pierwszą z piosenek włączyłam One Direction - Kiss You. Zatraciłam się w słowach piosenki, którą bardzo lubię. Jako directioner, to nic dziwnego. Uwielbiam wszystkie piosenki moich wariatów! 
 Słuchając wszystkich piosenek z playlisty '1D' uświadomiłam sobie, że przecież jestem w Londynie! Mieście, gdzie zamieszkują chłopcy. Na tą myśl, od razu pojawił się uśmiech na mojej twarzy. 
 Nawet nie zauważyłam, że minęło już 30 minut, czas przy muzyce tak szybko płynie. 
Wstałam z ławki, na której siedziałam i zaczęłam się rozglądać za moim starszym bratem. 
Ujrzałam go, stał przed wejściem głównym i chyba mnie szukał, można było się domyśleć, po tym, że rozglądał się na wszystkie strony jak szalony. Nawet zabawnie to wyglądało. 
*Po 5 minutach*
Siedzę już w samochodzie Franka. Jak zawsze, wieczny bałagan, zawsze i wszędzie. Cały on. 
Będę musiała ostro zapanować nad tym niegrzecznym chłopcem, jak za dawnych lat. Oh, jak ja się cieszę.
  Okazało się, że jego dom jest stosunkowo niedaleko od lotniska, dojechaliśmy na miejsce zaledwie po niespełna 10 minutach. Wyszłam z jego czarnego Land Rovera i poczęłam napawać się tym pięknym widokiem przytulnej okolicy. Frank wziął moje walizki i poszliśmy w kierunku drzwi, które były czarne i kontrastowały z resztą domu, który był koloru białego. Trawnik idealnie skoszony, wszystko dopięte na ostatni guzik. Muszę powiedzieć, że zrobił na mnie mega wrażenie. Jeszcze nie weszłam do środka, a już jestem w szoku. Chyba wynajął jakąś ekipę sprzątającą, bo nie wierzę, żeby zrobił to wszystko sam.
 Po przekroczeniu progu, poczułam przyjemny zapach ciasta.
-Czy ja czuję moją ulubioną szarlotkę? Ale ty mnie rozpieszczasz. -powiedziałam i poczochrałam bruneta po jego włosach.
On w odpowiedzi tylko się uśmiechnął.
 Rozejrzałam się dookoła. W środku jest jeszcze lepiej niż na zewnątrz, a myślałam, że lepiej być nie może.
Przestronna kuchnia połączona z resztą domu, którą oświetlają wielkie okna i mnóstwo żyrandoli nad blatem. Wszystko jak z bajki. Przeszłam przez kuchnię i ujrzałam następne czarujące miejsce. Biały kominek, przy którym już niedługo będę siedziała w mroźne wieczory. Przydałby się tam jakiś fotel, ale to da się załatwić.
 Dobra, nie będę przedłużać. Nie ukrywam, że najbardziej ciekawi mnie wnętrze mojego nowego pokoju. Pobiegłam schodami na górę, o mało się przy tym nie wywaliłam. Ustałam przed białymi drzwiami, na których była plakietka z napisem "ARIA".
-To chyba trafiłam -powiedziałam sama do siebie i przekręciłam klamkę. Pokój był cudowny. Bardzo dziewczęcy, typowa sypialnie modnej dziewczyny. Tapeta z kwiatami, wielkie łóżko z pościelą zdominowaną przez kolor różowy, mniejsze łóżko z setką poduszek, wielka szafa, białe meble i toaletka, gdzie znajdują się liczne kosmetyki i lusterka. Największe wrażenie zrobił na mnie manekin stojący w rogu pokoju. Uwielbiam modę, a Frank urządzając ten pokój trafił w sedno.
- I jak? Podoba się? Spencer pomagała mi wszystko przygotować, ona też uwielbia modę, mam nadzieję, że się dogadacie. Przyjdzie tu jutro, z niespodzianką dla ciebie. Teraz wykąp się i kładź się spać. Ja zadzwonię do rodziców, że wszystko jest OK.
-Jest świetnie! -odpowiedziałam szybko, aby móc wrócić do podziwiania mojego pokoju.
Tak jak poradził mi Frank, zrobiłam sobie długą, relaksującą kąpiel i starałam się zasnąć, ale to niełatwe, gdyż ciągle myślałam o jutrzejszym dniu i niespodziance. Ciekawe co takiego wymyślili.
_________________________________
A więc witam na moim blogu! Jestem Kasia i teraz będę dla Was pisać. Mam nadzieję, że opowiadanie się spodoba. Postaram się dodać jutro drugi rozdział, w którym pojawią się już chłopcy z 1D. Postanowiłam napisać taki krótki wstęp, aby zapoznać Was z sytuacją :)) No to ten, mam nadzieję, że będziecie odwiedzać mojego bloga. Pozdrawiam cieplutko!
PS. Zapraszam do zakładki 'fabuła', w której dowiedzie się ogólnie o tym, skąd bohaterka itp. 

3 komentarze:

  1. O no nieźle się zaczyna : ) Na pewno będę czytać : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! Extra blog, nie mogę się doczekać następnego rozdziału, nieźle się zapowiada :))))) keidy dodasz następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowny blog ;) dodoaje do obserwowanych :P jak bd miała czas to na pewno przeczytam : *

    OdpowiedzUsuń

POPULARNE POSTY