To co Harry powiedział na oczach tylu widzów było bardzo wzruszające. Nie potrafię ruszyć się z miejsca, on totalnie mnie zaskoczył swoimi słowami. To było takie piękne i ..prawdziwe. Nie mogę wydusić z siebie ani słowa. Słyszę jedynie, że Perrie ciągle coś do mnie mówi, lecz nie wiem co takiego. Odłączyłam się do swojego małego świata powtarzając ciągle w myślach słowa lokowatego. Błądziłam w swoich myślach mając przed oczami obraz tego wydarzenia. Jego oczy tak pięknie połyskiwały, a uśmiech, który tajemniczo wysyłał w moim kierunku był najcudowniejszym, jaki kiedykolwiek widziałam.
-Aria? Aria, żyjesz? -Perrie krzyknęła mi do ucha jednocześnie machając mi przed nosem.
-T-tak, przepraszam. Zamyśliłam się.- powiedziałam nadal nieobecna.
-Co teraz zrobisz? -zapytała się z nutką nadziei w jej niskim, jak na dziewczynę głosie.
-Um, nie wiem. Bardzo chcę z nim być, to jest moje największe marzenie. Byłabym głupia, gdybym się nie zgodziła, bo ciągle o nim myślę. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nic do niego nie czuję. -odpowiedziałam do dziewczyny.
Wywiad właśnie dobiegł końca. Chłopcy pożegnali się z prowadzącą program kobietą i wyszli ze studia telewizyjnego. Perrie poszła zadzwonić do Zayn'a, aby zaprosić wszystkich na kolację. Ja w tym czasie postanowiłam poinformować o wspólnym wieczorze Eleanor i Danielle. Dziewczyny bez namysłu zgodziły się nas odwiedzić.
*pół godziny później*
-Ktoś puka do drzwi, otworzysz Pez? -krzyknęłam donośnie z łazienki na górze, aby znajdująca się na dole dziewczyna mnie usłyszała.
Równie głośno odpowiedziała:
-Nie mogę Aria, mam brudne dłonie.
Udałam się więc na dół, aby otworzyć drzwi gościom. Stali za nimi Harry, Zayn i Louis, który zrobił śmieszną minę, po tym jak otworzyłam drzwi. Harry za to zalotnie się do mnie uśmiechnął.
-Hej chłopcy, a gdzie reszta? -skierowałam do nich pytanie.
-Liam i Niall poszli do pobliskiego sklepu kupić trochę procentów. -odpowiedział mi Zayn i szybko wszedł do środka.
Louis również gdzieś zniknął. Zostałam sama z Harry'm. Trochę się zestresowałam tym faktem. Czuję dokładnie to samo, co na naszej pierwszej randce. Choć spotykamy się prawie codziennie, nadal czuję się inaczej, gdy jesteśmy razem. Niespokojna, pełna obaw, że palnę coś głupiego i wszystko zepsuję.
-Przejdziemy się? Chyba musimy porozmawiać na osobności. -powiedział chłopak patrząc się głęboko w moje oczy. Wiatr lekko powiewał w moją stronę, rozwiewając moje długie, brązowe włosy. Gwiazdy na niebie migotały dając bardzo romantyczny nastrój.
-Chętnie, ale obawiam się, że niestety nie teraz. Patrz, reszta dotarła. Chodźmy do środka, porozmawiamy po imprezie, ok?
-Mam inne wyjście?-zapytał.
-Nie. -powiedziałam i szeroko uśmiechnęłam się do niego.
Odpowiedział mi tym samym i po chwili wszyscy weszliśmy do środka.
Lubię imprezować. Jest to dobry pretekst, żeby przełamać stereotypy, pokazać ludziom jakim się jest naprawdę.
*podczas imprezy*
-Przepraszam, chciałbym coś powiedzieć. Przepraszam, możecie mnie wysłuchać?- stojący na stole Liam próbował przedrzeć się przez krzyczących ludzi.
-STOP!- wydarł się na całe gardło.
Wszyscy zwrócili się w jego stronę lekko przestraszeni.
-Coś się stało Li? -odezwał się zaniepokojony Nialler.
-Nie, nic. -odchrząknął -Życzę Wam dobrej zabawy i oczywiście bądźcie rozsądni, uważajcie, aby nie przesadzić, bo..- Liam nie dokończył
-Hola, hola. Nie mów już nic więcej. Wyluzuj, Liam.- Zayn poklepał przyjaciela po ramieniu. -Mamy się świetnie bawić, rozluźnij się chociaż na ten jeden wieczór i niczym się nie przejmuj. -dokończył mulat.

-No Harry, nie wiedziałem, że mnie zdradzisz kochanie. - rzekł z udawanym fochem Louis.
Na jego słowa całe towarzystwo się zaśmiało.
-No, ale tak na serio. Harry dbaj o Arię. Ona jest wyjątkowa, mam nadzieję, że jej nie zranisz, bo ona zdecydowanie na to nie zasługuje. Kochajcie się maluchy! -powiedział Niall. -Zdrowie za naszą parę!-dokończył unosząc kieliszek whisky ku górze.
*kilka godzin później*
Impreza trwa w najlepsze. Wszyscy włącznie ze mną są już nieźle wstawieni. Nawet Liam dziś nieźle zaszalał i pozwolił sobie na nieco więcej niż zwykle. Harry nie odstępuje mnie dziś na krok. To miłe uczucie, zależy mu na mnie. Zayn wyszedł przed chwilą na dwór, aby zapalić. Perrie, Dan i El są w kuchni, a ja z resztą bawimy się w dużym pokoju.
Niestety, podczas dzisiejszego wieczoru mój dom poniósł trochę strat. Zniszczył się obraz wiszący na ścianie w holu i stłukł się zabytkowy, babiny wazon. Mam nadzieję, że Frank nie będzie zły.
-No właśnie gdzie on jest?-pomyślałam.- A no tak, wyszedł, gdy tylko impreza się rozkręciła. - Przez nadmiar spożytego alkoholu powoli tracę pamięć.
Po chwili Hazza zaczął smyrać mnie po udzie. Przybliżył się do mnie z zamiarem pocałowania mnie. Jego usta były już bardzo blisko moich. Jeszcze kilka chwil i nasze wargi wreszcie się spotkają. W ostatniej chwili odsunęłam się jednak od napalonego chłopaka.
-Harry, zostaw mnie! -krzyknęłam mu prosto w twarz i pobiegłam do siebie do pokoju.
-Hej, Aria! Co się stało?Ym, zrobiłem coś, ym, nie tak?- odpowiedział mi mój pijany chłopak i pobiegł za mną.
Zamknęłam się w pokoju. Nie chciałam, żeby nasz pierwszy pocałunek tak wyglądał. Nie w takich okolicznościach, kiedy nie będziemy jutro niczego pamiętać.
-Aria! Otwórz drzwi. Nie jestem aż tak pijany. Wpuść mnie! -krzyczał zdenerwowany Hazza.
Podeszłam do drzwi i otworzyłam je.
-Czego chcesz?- burknęłam
-Chcę porozmawiać.
-Nie teraz. Porozmawiamy jutro, Harry. Nie zepsuj tego dnia. Idź się przespać do pokoju Franka, on pewnie dziś nie wróci.
Zaprowadziłam chłopaka do pokoju obok i udałam się do garderoby Franka w celu znalezienia czegoś dla Hazzy. Pomieszczenie to było utrzymane w ciemnej kolorystyce. Na najwyższej półce stała torba podróżna, z której Frank często korzysta. Pod nią, ułożone są w szeregu jego ulubione buty i książki. Na bocznych szafkach leżą ubrania mojego brata. Nie bywam często w tym miejscu, dlatego po wejściu od razu zaczęłam szukać luźnych ciuchów. Frank nie ma ich za dużo, gdyż lepiej czuje się w eleganckich zestawach.
Po kilkuminutowych poszukiwaniach znalazłam luźną siwą bluzkę i krótkie spodenki do spania.
________________________________________
Przepraszam za nieobecność, ale mam dużo na głowie. Chyba pierwszy raz dodaję rozdział o tak wczesnej porze:) Jakoś tak średnio mi się on podoba, ale musiałam napisać coś takiego, żeby przejść do dalszych, ciekawszych momentów. :>
Dziś pewnie zabiorę się za nowy rozdział, bo jutro nie idę do szkoły i będę miała trochę wolnego. Postaram się teraz częściej dodawać rozdziały :) Czekam na komentarze! :*