środa, 30 stycznia 2013
#5
*oczami Arii*
Światło wpadające do pokoju przez żaluzje musnęło delikatnie moją twarz. Otworzyłam oczy i przeciągnęłam się. Sięgnęłam po telefon leżący na mojej szafce nocnej i zorientowałam się, że jest już późno. Pewnie dlatego czuje się taka wypoczęta i wyspana. Wstałam z łóżka i wykonałam poranną rutynę.
Po umyciu się, poszłam do szafy, aby wybrać sobie strój. Wybrałam wzorzystą koszulę, ciemne jeansy i ciemno beżowe buty emu. Nie mam żadnych planów na dzisiejszy dzień, ale i tak postanowiłam wykonać sobie makijaż, naturalny, bez przepychu. Po zakończeniu założyłam na swój nos okulary z czarnymi oprawkami. Noszę je czasem, gdyż mam małą wadę oczu. Włosy związałam luźno, aby opadały na twarz. Rozejrzałam się po pokoju. Nie był on w dobrym stanie. Westchnęłam, na samą myśl o sprzątaniu mam gęsią skórkę. Nigdy nie lubiłam tego robić, ale teraz chyba czas najwyższy to polubić. Muszę sama dbać o siebie i mamusia nie będzie mnie we wszystkim wyręczała. No dobra, czas przestać gadać i zacząć czynić. Sięgnęłam po telefon leżący na białej komodzie i włączyłam muzykę.
*po 20 minutach *
- Zrobione! - rozpostarłam szeroko ramiona i runęłam do przodu w przykrywającą łóżko mięciutką jasno różową kołdrę. Warstwa gęsiego puchu wydęła się wokół mnie. Czułam, jak krew w mych obolałych nogach pulsuje w rytm uderzeń serca. Kto by pomyślał, że sprzątanie jednego pokoju może być bardziej wykańczające niż ośmiogodzinna włóczęga po sklepach?
Odpoczynek nie trwał długo. Otworzyłam gwałtownie moje piwne oczy.
- O Boże, co ja zrobiłam? - zapytałam się sama siebie. -Kompletnie skotłowałam pościel. -Zdecydowanie muszę przestać gadać sama do siebie.
Ostatkiem sił wsparłam się na rękach i zwlokłam z łóżka. Stojąc na fioletowym dywaniku, starannie wygładziłam dłonią kołdrę, po czym naciągnęłam ją z każdego rogu tak, że na materiale nie została nawet jedna zmarszczka.
Nagle moją uwagę przykuł mój telefon, który wydał dźwięk przychodzącej wiadomości. Spojrzałam na ekranik. Jedna nowa wiadomość: HARRY.
"Masz jakieś plany na dziś? Jak nie, to już masz."
Uśmiechnęłam się mimowolnie i szybko odpisałam:
"Nie mam planów, co proponujesz?"
Po chwili ponownie usłyszałam dźwięk wiadomości.
"Masz ochotę pójść z nami na próbę?"
"Jasne! O której będziesz?"
"Za 10 minut, do zobaczenia"
Co?! Za 10 minut? Good joke, bro. No dobra, muszę się ogarnąć. Nie będę się już przebierać, przecież to tylko próba, nic specjalnego. Wzięłam tylko do ręki telefon i słuchawki. Zeszłam na dół. Franka nie było, nic dziwnego, jest ciągle zapracowany. Postanowiłam zostawić mu wiadomość, żeby się nie martwił.
"Wyszłam z chłopcami, będę wieczorem, nie martw się."
Po tym, jak odłożyłam skrawek papieru na miejsce, usłyszałam dzwonek do drzwi.
Za nimi stał lokowaty. Ubrany był w ciemną bluzkę i tego samego koloru koszulę w białe kropki. Wyglądał ślicznie.
-Chodź, reszta czeka na nas na miejscu. -powiedział i uśmiechnął się, ujawniając swoje cudowne dołeczki, od których mam nogi jak z waty.
Odwzajemniłam jego gest. Po chwili siedzieliśmy już w jego samochodzie, który pachniał mieszanką męskich perfum i zapachu do auta. Całkiem ciekawy zapach.
-Poznasz dziś Perrie, El, Lou i Danielle. Na pewno się dogadacie.
-Świetnie, nie mogę się doczekać.
Reszta drogi minęła bardzo szybko. Harry był taki jak zawsze, uśmiechnięty i radosny. Nawet nie wiem, kiedy minęło te 20 minut jazdy. Zdecydowanie wolę, gdy Harry ma dobry humor, wtedy sama się cieszę.
Widocznie wtedy miał zły dzień, życie. Postanowiłam więc nie pytać go o tamto, żeby nie psuć atmosfery, która jest pomiędzy nami.
Harry zaparkował swoje auto na parkingu przed wielkim budynkiem. Weszliśmy do środka. Wewnątrz było mnóstwo ludzi, wszyscy byli zabiegani i pochłonięci swoją pracą. Wszyscy ciągle gdzieś się śpieszą, nie lubię tego.
Moje wielkie przemyślenia życiowe przerwał mi Zayn. Dość chamsko zresztą.
-Cześć mała! -usłyszałam za swoimi plecami głos mulata.
-No cze... -nie zdążyłam dokończyć, gdyż ten psiknął mi białą mazią prosto w twarz.
Myślałam, że zwariuję. Okulary całe w piance, twarz i włosy.
-Oj Malik, ciekawe jak Ty byś się poczuł, gdyby ktoś ci tak zrobił i popsuł twoją idealną fryzurkę.- powiedział Liam.
Ten tylko złapał się za włosy, aby upewnić się, że wszystko z nimi okej. Przewróciłam oczami i wybuchnęłam śmiechem. Następnie szybko ruszyłam,aby znaleźć łazienkę, żeby zmyć z siebie to klejące coś.
Błądziłam po korytarzach i nie mogłam znaleźć toalety. Poczułam wibracje dobiegające z mojej kieszeni:
1 nowa wiadomość: NIALL. "Aria, co tak długo? Dziewczyny już przyszły."
Odpisałam mu, ciągle błądząc po korytarzach dużego budynku. "Zgubiłam się, nie mogę znaleźć łazienki. Pomocy."
Po chwili zza ściany wyłonił się Louis z Niallerem na baranach.
-Ej, grubasie, ciężki jesteś. Wracam na próbę, bądźcie za chwilę. - powiedział Lou z grymasem na twarzy.
-Okej, okej. - Blondyn zszedł z kolegi, a Louis odetchnął.
Gdy ten odszedł, udaliśmy się z Niall'em do łazienki, która, jak się okazało, była tuż za rogiem. No, plus dla mnie za spostrzegawczość.
- Niezłe wejście miałeś. Dzięki za pomoc.
- Chciałem być jak najszybciej, żeby wybawić Cię z opresji, kto wie, co by się z tobą stało, gdyby nie ja.
-Ej, bez przesady. Chodźmy już, chcę poznać dziewczyny.
Po 15 minutach czysta i pozbawiona białej mazi z mojej twarzy i ubrań siedziałam na krzesłach z dziewczynami i świetnie się bawiłam. Dużo rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się z chłopców, którzy cały czas się popisywali. Trochę stresowałam się przed dziewczynami, bałam się, że mnie nie polubią, lecz moje obawy szybko poszły na bok, gdy tylko zaczęłam z nimi rozmawiać. Są niezwykle miłe i towarzyskie. Nie spodziewałam się tego.
Gdy wszyscy byli zajęci rozmowami, czy ćwiczeniem "układów choreograficznych", których chyba nie można nazwać tańcem, zważając na ich uzdolnienia, weszła Lou, z Lux na rękach. Poprosiła nas, o przypilnowanie przez chwilę małej baby Lux, gdyż musi udać się, aby dobrać ubrania naszym gwiazdorom na jutrzejszy wywiad.
___________________________________________________________________________
A więc, przepraszam za nieobecność, ale nie było mnie w Polsce, gdyż wyjechałam na ferie i nie miałam czasu na pisanie. Jeszcze raz bardzo Was przepraszam. Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodoba. Napisałam go przed chwilą, może nie jest zbyt długi, ale chciałam jak najszybciej go dodać. Dziś wieczorem możecie spodziewać się następnego rozdziału! (Żeby wynagrodzić tą nieobecność :> )
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo mi się podoba! czekam na nn:*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział jak zwykle i zdjęcie w tle <3
OdpowiedzUsuń[spam]
UsuńZapraszam na nową notkę na blogu http://hungry-for-love-and-happiness.blogspot.com/ xx :)
Cudowny rozdział, kiedy dodasz next?
OdpowiedzUsuńJak się wyrobię to dziś w nocy, może po północy.
UsuńPrzepraszam za spam ale muszę jakoś rozgłosić bloga , chyba mnie rozumiesz :*
OdpowiedzUsuńJeśli wadzi Ci ten komentarz , usuń go c;
love-inside-of-me.blogspot.com ♥